Najukochańsza Julie!
Mimo iż od naszego ostatniego spotkania upłynęły zaledwie dwa dni, czuję się tak, jakby minęło kolejnych dwanaście lat. Dwanaście lat z dala od Twoich oczu, głosu, zniewalającego uśmiechu, tej nutki czułości w głosie, kiedy wymawiasz moje imię...
Nie wyobrażasz sobie, co ja teraz czuję. Niby znów wolny, ale zniewolony w tęsknocie jak nigdy. Bo właśnie teraz, kiedy mam miłość swojego życia na wyciągnięcie ręki, pragnę jej jeszcze bardziej, a nie mogę jej dosięgnąć!
Gdybym był wilkiem, wyłbym co noc do księżyca.
Tęsknię za Tobą, Julie. Nawet nie wiesz, jak bardzo. Właściwie jedyną myślą, która w Azkabanie powstrzymywała mnie od samobójstwa była pamięć o Tobie - świadomość że Ty, być może (bo nie zdziwiłbym się, gdyby było inaczej po tym co Ci zrobiłem) wciąż mnie kochasz i czekasz na mnie (dzielę z Tobą i smutne wspomnienia, więc dementorzy tak całkiem mi Cię nie zabrali).
Kończę, bo już nie mogę wytrzymać. Im dłużej do Ciebie piszę, tym bardziej tęsknię. Poza tym i tak żadne listy nie wyrażą, co czuję. Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy. Ucałuj ode mnie dziewczynki.
Twój na zawsze
Syriusz
Kochany Syriuszu,
Też za Tobą tęsknię. Nawet bardzo. I też już nie wytrzymuję. Dlatego mam propozycję - czemu nie miałabym Cię odwiedzić? Przecież wiesz, że nie zdradzę...Zaufaj mi.
"Twoja słodka Juliet"
W głowie mi się nie mieści, że to jeszcze pamiętasz...
Co do twojej propozycji, nie powiem, że mnie zaskoczyłaś. W gruncie rzeczy niewiele się zmieniłaś, Julie - inteligentna, bezkompromisowa i kusząca...No i doskonale wiedząca, jak rzucić mnie na kolana. Ty mała diablico!! Dobrze wiesz i ja też dobrze wiem, że w tej chwili powinienem głośno protestować, wymówić się kwestiami bezpieczeństwa i tak dalej. Ale wiesz co? Nie zrobię tego. Serce (oraz inna część ciała) tak mocno pragną twojej obecności, że...a niech już będzie.
Nie mogę ci tego powiedzieć wprost, Kicia. Ale pomyśl przez chwilę, a odgadniesz:
Tam, gdzie twe serce dawniej uciekało
I gdzie się morze o głaz obijało,
Gdzie wciąż się śmiałaś, wstydem zapłoniona,
Tam znajdziesz swego kochanka ramiona
Wiem, że zgadniesz!
Syriusz
PS. Spal to.
Naturalnie, że rozumiem!
Wypatruj mnie w pobliżu portu we wtorek o osiemnastej tamtego czasu. Do szybkiego zobaczenia
J.
Moi kochani rodzice, mamo i tato,
Jak tam drugi miesiąc miodowy? Nie pytam, czy się dobrze bawicie, bo przy swoim wzajemnym towarzystwie macie pewnie rozrywkę całodobową - chodzi mi raczej o to, czy nic Wam tej rozrywki nie próbuje zepsuć.
W Hiszpanii jest fajnie, słońce ciągle świeci i w związku z tym często chodzę na spacery - może się trochę opalę, bo na razie wyglądam jakby mnie ktoś żywcem ukradł z gabinetu figur woskowych.
Z Feliciano dogadujemy się bardzo dobrze - przynajmniej na tyle, na ile to możliwe. Co prawda zdarza mu się za dużo wypić i używa wtedy nieco ostrzejszych słów, ale poza tym jest naprawdę w porządku.
Raquel jest wprost boska - wystarczyło nam zaledwie kilka godzin znajomości, żeby zostać przyjaciółkami na śmierć i życie. Jest bardzo otwarta i jeśli nie liczyć krótkiego incydentu, kiedy powiedziała do Kat, że jej sukienka musiałaby być conajmniej dwa rozmiary większa, żeby mogła ją jej pożyczyć, nie powiedziała złego słowa.
Gorzej jest z Adeliną. Pewnie o niej nie słyszeliście - jest to nowa i zapewne nader chwilowa miłość życia Feliciano. Strasznie się rządzi i uważa że "panoszymy się po jej domu", w którym nie wytrzyma pewnie do następnej niedzieli.
Cały czas nas drażni i prowokuje - i o ile po mnie to spływa, jak po gęsi, o tyle Katie omal jej nie zabiła, kiedy wyzwała tatę od plugawych recydewistów.
A propos Katie, jest coraz bardziej nerwowa ale mam nadzieję, że wkrótce jej przejdzie. Uważamy z Raquel że szczera rozmowa z kimś bliskim (najlepiej mężczyzną) powinna jej pomóc.
Bardzo Was kocham i mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy,
Wasza Katherine
PS: Katie wysłała Aaronowi swoje zdjęcie z plaży - mogę się założyć, że zrobił sobie fototapetę.
Kochana Katie,
Jak się czujesz? U mnie wszystko w porządku, czuję się dużo lepiej, odkąd dementorzy nie siedzą mi na karku. Można powiedzieć, że odetchnąłem pełną piersią.
Jak Hiszpania? Jak dogadujesz się z Felicianem? I z Raquel? Słyszałem, że z jego partnerką zdarzały ci się spięcia, ale proszę cię - nie przejmuj się tak, bo jeszcze się rozchorujesz. Nie możesz rzucać się do gardła każdemu, kto powie, że nie jestem święty.
Bardzo za tobą tęsknię, kochanie. Nie mogę się doczekać, aż znowu cię przytulę. Zawsze byłaś i będziesz moją małą księżniczką - postaraj się o tym nie zapominać.
Masz jakichś nowych przyjaciół? I co u Aarona? Piszecie ze sobą? Czy planujesz spuścić go na drzewo? Nie, żebym był jakoś zazdrosny czy coś, nic z tych rzeczy...
W każdym razie napisz szybko, co tam u ciebie, bo jestem bardzo ciekaw, jak rozwinęło się życie towarzyskie mojej małej kobiety...
Kocham cię ponad wszystko,
Twój stęskniony tatuś
PS. Nie wiesz przypadkiem, co słychać u Harry'ego? Bo nie mam od niego żadnych wiadomości, więc może tobie się na coś skarżył?
Jak tam drugi miesiąc miodowy? Nie pytam, czy się dobrze bawicie, bo przy swoim wzajemnym towarzystwie macie pewnie rozrywkę całodobową - chodzi mi raczej o to, czy nic Wam tej rozrywki nie próbuje zepsuć.
W Hiszpanii jest fajnie, słońce ciągle świeci i w związku z tym często chodzę na spacery - może się trochę opalę, bo na razie wyglądam jakby mnie ktoś żywcem ukradł z gabinetu figur woskowych.
Z Feliciano dogadujemy się bardzo dobrze - przynajmniej na tyle, na ile to możliwe. Co prawda zdarza mu się za dużo wypić i używa wtedy nieco ostrzejszych słów, ale poza tym jest naprawdę w porządku.
Raquel jest wprost boska - wystarczyło nam zaledwie kilka godzin znajomości, żeby zostać przyjaciółkami na śmierć i życie. Jest bardzo otwarta i jeśli nie liczyć krótkiego incydentu, kiedy powiedziała do Kat, że jej sukienka musiałaby być conajmniej dwa rozmiary większa, żeby mogła ją jej pożyczyć, nie powiedziała złego słowa.
Gorzej jest z Adeliną. Pewnie o niej nie słyszeliście - jest to nowa i zapewne nader chwilowa miłość życia Feliciano. Strasznie się rządzi i uważa że "panoszymy się po jej domu", w którym nie wytrzyma pewnie do następnej niedzieli.
Cały czas nas drażni i prowokuje - i o ile po mnie to spływa, jak po gęsi, o tyle Katie omal jej nie zabiła, kiedy wyzwała tatę od plugawych recydewistów.
A propos Katie, jest coraz bardziej nerwowa ale mam nadzieję, że wkrótce jej przejdzie. Uważamy z Raquel że szczera rozmowa z kimś bliskim (najlepiej mężczyzną) powinna jej pomóc.
Bardzo Was kocham i mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy,
Wasza Katherine
PS: Katie wysłała Aaronowi swoje zdjęcie z plaży - mogę się założyć, że zrobił sobie fototapetę.
Kochana Katie,
Jak się czujesz? U mnie wszystko w porządku, czuję się dużo lepiej, odkąd dementorzy nie siedzą mi na karku. Można powiedzieć, że odetchnąłem pełną piersią.
Jak Hiszpania? Jak dogadujesz się z Felicianem? I z Raquel? Słyszałem, że z jego partnerką zdarzały ci się spięcia, ale proszę cię - nie przejmuj się tak, bo jeszcze się rozchorujesz. Nie możesz rzucać się do gardła każdemu, kto powie, że nie jestem święty.
Bardzo za tobą tęsknię, kochanie. Nie mogę się doczekać, aż znowu cię przytulę. Zawsze byłaś i będziesz moją małą księżniczką - postaraj się o tym nie zapominać.
Masz jakichś nowych przyjaciół? I co u Aarona? Piszecie ze sobą? Czy planujesz spuścić go na drzewo? Nie, żebym był jakoś zazdrosny czy coś, nic z tych rzeczy...
W każdym razie napisz szybko, co tam u ciebie, bo jestem bardzo ciekaw, jak rozwinęło się życie towarzyskie mojej małej kobiety...
Kocham cię ponad wszystko,
Twój stęskniony tatuś
PS. Nie wiesz przypadkiem, co słychać u Harry'ego? Bo nie mam od niego żadnych wiadomości, więc może tobie się na coś skarżył?
"Twój na zawsze Syriusz", "Twoja słodka Juliet"
OdpowiedzUsuńBoże jakie to słodkie. Miałaś świetny pomysł z tą zakładką. Listy były cudowne.
Dziękuję;) Spodziewaj się wkrótce nowych;)
UsuńPS, wiem, że te listy są troszkę ckliwe, ale zrozum - oni nie widzieli się dwanaście lat;) Poza tym jestem starą romantyczką, więc kręcą mnie takie klimaty;)
~Marlena
Boże, jakie to słodkie! Uwielbiam takie klimaty! Ten list Syriusza był cudowny. Ta zgadywanka w postaci wiersza najlepsza. Jesteś nie tylko dobrą pisarką, ale też jak widzę wspaniałą poetką.
OdpowiedzUsuń*oblewa się szkarłatnym rumieńcem* Weź przestań...
OdpowiedzUsuńTen list Katherine daje do myślenia. Czy Katie już wtedy czuła się "zagrożona" przez Harry'ego? Czy po prostu jest nerwowa? Ciekawie mnie kim jest ten Feliciano. Domyślam się, że to musi być jakiś krewny Julie. Na i Raquel. Kim ona jest? No cóż. Mam nadzieję, że niedługo napiszesz jaką odpowiedź otrzymała Katie.
OdpowiedzUsuńWiesz co? Fajnie by też było gdybyś napisała jakiś list od Katie do Syriusza.
Życzę weny i pozdrawiam.
Dorcas
Dzięki;)
UsuńW następnym odcinku dowiesz się, do czego są zdolne wnerwione kobiety z rodu Black.
A jednak dodałaś list do Katie. Ciekawa jestem czy będzie jakaś odpowiedź.
OdpowiedzUsuń