poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 19

Katie wrzasnęła. Katherine cofnęła się pod ścianę, Black zbladł jeszcze bardziej, a Julie warknęła.
- Znalazłem to pod Wierzbą Bijącą. - powiedział Snape, rzucając pelerynę-niewidkę na podłogę. - Bardzo przydatne, Potter, dzięki...
Harry zacisnął zęby.
- Tak myślałem, że was tu wszystkich znajdę. Ty - spojrzał na Lupina. - Oczywiście pomagasz swojemu staremu druhowi, jak to konsekwentnie czyniłeś przez cały rok. Ty - odwrócił się do Julie. - jak zwykle nie wytrzymasz pięciu minut bez swojego kochasia. A te dwie małe idiotki, które miałaś nieszczęście wydać na świat, naturalnie nie mogły się powstrzymać, by nie uściskać swojego ukochanego ojczulka. Jakie to...wzruszające.
Katherine wydała z siebie taki odgłos, jakby powstrzymywała się od śmiechu, gdy usłyszała o "ukochanym ojczulku". Katie dała jej dyskretnego kuksańca.
- Zemsta to bardzo słodka rzecz. - powiedział Snape do Blacka. - Och, od jak dawna śniłem na jawie o tym, by być tym, który cię schwyta...
- Znowu padłeś ofiarą dowcipu, Severusie. - próbował się tłumaczyć Lupin. - Wszystko jest czym innym, niż myślisz.
- W Azkabanie przybędzie dziś dwóch nowych więźniów. - ciągnął Snape, a w jego małych czarnych oczach płonęło szaleństwo. - Chociaż kto wie...może to nie będzie konieczne...może wszystko da się załatwić na miejscu...
Katherine  wystąpiła krok do przodu.
- Ale to jest...
Snape nie dał jej dokończyć.
- Impeddimenta.
Dziewczyna zesztywniała jak kołek i zwaliła się na podłogę. Leżąc na brzuchu chybotała się i dygotała, usiłując rozerwać niewidzialne więzy. Jej rodzice jednocześnie zazgrzytali zębami. 
- Ty głupcze. - powiedział cicho Lupin. - Uważasz, że za chłopięcy wybryk można wsadzić niewinnego człowieka do Azkabanu?
TRZASK. Z różdżki Snape'a wystrzeliły sznurki, które oplotły usta, nadgarstki i kostki u nóg Lupina, zwalając go na podłogę. Black ryknął z wściekłości i mimo silnego uścisku żony ruszył na mistrza eliksirów. Ten jednak wycelował różdżkę prosto między jego oczy.
- Daj mi powód. - powiedział dobitnie. - Daj mi powód, a zrobię to, przysięgam.
Black zamarł. Trudno było powiedzieć, która twarz wyrażała większą nienawiść..
- Dość tego. Idziemy. Wszyscy. - zarządził Snape, odwracając się do drzwi. - Dementorzy bardzo się za tobą stęsknili, Black. Do tego stopnia, że aż cię ucałują na powitanie...
Resztka koloru, jaka pojawiła się na twarzy zbiega, odkąd zobaczył żonę w ludzkiej postaci, odeszła w zapomnienie.
- Nie sądzę.
W drzwiach stanął Aaron Laundaun. Różdżkę miał wyciągniętą i wycelowaną w Snape'a.
- Nikt nie będzie nikogo całować. Chyba, że ty będziesz chciała. - spojrzał na Katie z błyskiem w oku.
- Chyba śnisz. - warknęła.
- Możliwe. Bo jeżeli już, to tylko o tobie, moja piękna...
- Zamknij się.
Snape nie zwrócił uwagi na tę wymianę zdań. Patrzył na Aarona.
- Laundaun, zawsze wiedziałem, że jesteś kretynem. Ale żeby pakować się w sprawę, o której nie ma się zielonego pojęcia na rzecz takiej pustej, głupiej, zakłamanej dziewczyny jak Black...
- Zamknij się, ty stary, zużyty wyciorze z nietoperza!
- Coś ty do mnie powiedział?!
- To, co słyszałeś! A może krew zatkała ci uszy od tego wiszenia do góry nogami?
- Jak śmiesz! Za takie odzywki możesz zostać wyrzucony ze szkoły!
- A za grożenie możesz zostać wyrzucony z jaskini! I gdzie się wtedy podziejesz?
Snape wyciągnął różdżkę. Jednak zanim zdążył cokolwiek zrobić, Harry, Ron, Hermiona i Julie krzyknęli jednocześnie "Expeliarmus!". 
Snape uniósł się o kilka cali nad podłogę i rąbnął całym ciężarem w ścianę.
Katie wyszczerzyła zęby do Aarona. 
- Wow, to było niezłe.
- Dzięki. I pamiętaj: jak ktoś cię jeszcze kiedyś obrazi, zgłoś się do mnie. Tak go zwymyślam, że zapomni, jak się nazywa.
Tymczasem zaklęcie unieruchamiające przestało działać i Katherine wstała.
- Dzięki. A od kiedy wiesz o moim, khm, khm, rodowodzie?
- Od dawna. Katie wie od kiedy, prawda? - spojrzał na dziewczynę, którą kochał, z niewinnym uśmiechem.
Katie zaczerwieniła się, jak burak i ukryła twarz w dłoniach. Tymczasem Black rozwiązał Lupina.
- Dzięki, Harry.
Hermiona patrzyła z przerażeniem na nieprzytomnego Snape'a. 
- Przecież to jest nauczyciel! A my...o matko.
- Spokojnie, żyje. - stwierdził nauczyciel OPCMu, pochylając się nad nim i badając mu puls (Szkoda - mruknęła Katherine). Teraz przy tłustowłosym profesorze ukląkł i Aaron.
- Panie psorze, myśli pan, że jak jest nieprzytomny, to można zmodyfikować mu pamięć?
Lupin zmarszczył czoło. 
- Chyba można. A dlaczego pytasz?
- Wolałbym, żeby nie pamiętał tych moich odzywek. - wyjaśnił. - Rodzice by mnie ukrzyżowali, gdyby się dowiedzieli. 
Wycelował różdżką w Snape'a i mruknął "Obliviate!".
- No a teraz, panie Black. - powiedział dziarsko, siadając na podłodze. - Wysłuchajmy pańskiej pasjonującej opowieści. 

9 komentarzy:

  1. Dorcas, Tini, odezwijcie się, bo następnego rozdziału nie będzie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam! Wiem, że nie komentowałam już dawno, ale nie miałam dostępu do komputera. Dopiero dzisiaj cokolwiek robię (swojego bloga też ostatnio trochę zaniedbałam). W każdym razie obiecuję, że się poprawię. A na dowód tego : Rozdział genialny. Podobały mi się teksty Aarona (szczególnie " ty stary, zużyty wyciorze z nietoperza!"). Fajne też było to, jaką rolę on tu odegrał bo na początku wydawał się mało znaczącą postacią. Coraz bardziej interesuję mnie też postać Julie. Mam nadzieję, że odegra ona jakąś znaczącą rolę w dalszych wydarzeniach. Jeszcze raz przepraszam za tak długą nieobecność i mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Czekam na nową notkę. ~ Twoja najwierniejsza fanka Tini

    OdpowiedzUsuń
  3. Marto wiem, że ostatnio nie komentowałam, ale to nie moja wina. Rodzice dowalali mi tyle roboty, że jedyne na co miałam siłę i czas to zjeść coś i pójść spać. Trochę ostatnio narozrabiałam więc... Sama rozumiesz. Ale rozdział genialny. Podobnie jak Tini mam nadzieję, że wybaczysz mi chwilową nieobecność. Uwielbiam Twojego bloga i nie zamierzam porzucić jego czytania. Przepraszam i pozdrawiam. ~Dorcas

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że wybaczam;) A Julie jest jedną z najbardziej znaczących postaci. Nie odkryłam przed wami nawet jednej dziesiątej jej sekretów. Nowy rozdział powinien pojawić się w środę (urodzinki!) albo zaraz potem. Pozdrawiam~Marta

    PS: I fajnie, że doceniacie postać Aarona. Mój brat się ucieszy, bo to jest postać wzorowana na nim;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy nowy rozdział? Bo zżera mnie ciekawość. ~Tini

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie. Kiedy nowy rozdział? Mówiłaś, że powinien być w środę, a dzisiaj jest piątek. Mam nadzieję, że niedługo coś wstawisz. ~Dorcas

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam! Po prostu zaczęłam w środę, a ten rozdział ma być dość długi, bo ma się w nim wszystko wyjaśnić - kim jest tak naprawdę Benita, czemu bliźniaczki tak późno trafiły do Hogwartu itp. Ale jak do niedzieli nic się nie ukaże, to się chyba masłem potnę;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję, że uda Ci się skończyć. Trzymam kciuki. ~Tini

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja także trzymam kciuki. Życzę dużo weny. ~Dorcas

    OdpowiedzUsuń

Akwizytorom dziękujemy